… żeby wytrzymać ze mną jak jestem w ciąży 🙂 na szczęście ojciec mojego dziecka oraz kilkoro przyjaciół miało wystarczającą ilość cierpliwości.
Scrap powstał błyskawicznie na tematyczne wyzwanie Art-piaskownicy, które na miesiąc kwiecień przygotowała Katasiaczek – Skrzydła 🙂 wykorzystałam trochę pomysłów Maine, swoje stare zdjęcie z okresu ciąży i wiele różnych dziwnych rzeczy… scrapowałam w południowym słońcu na działce 🙂 efekt mnie zaskoczył 🙂 sama nie wiem co, gdzie, kiedy… Dodam jeszcze że Michał miał na sobie T-shirt z napisem POszło w PiSdu 🙂 bo to po tych felernych wyborach było… ja dumnie nosiłam swój brzuch, a on koszulkę i tak sobie po tej bałtyckiej plaży chodziliśmy…
>Skrzydła – czyli trzeba mieć w sobie coś z anioła…
3 Komentarze to “>Skrzydła – czyli trzeba mieć w sobie coś z anioła…”
-
>świetne zdjęcie, Twój mąż ma minę po prostu mówiącą wszystko na ten temat hahah 🙂 a scrap.. e tam, taki jak zawsze w Twoim wykonaniu 😛 zrobisz kiedyś coś brzydkiego? 🙂
-
>umarłam ahahahamina jest zajebista +te skrzydła +koszulka i wogole ćwiek!!!! całośc!!!!aaaaaaaaskręci mnie z zazdrości;)
-
>mina męża – bezcenne :)))LO jak zawsze cud miód malina 🙂