>
Koniec zlotu na CraftShow wcale nie oznaczał dla mnie zakończenia cudownego spotkania ze świetnymi babkami – ukochanymi białostoczankami i jedną szaloną z DG. Spędziłyśmy razem jeszcze jeden fantastyczny dzień. Ten weekend tak na prawdę skończył się w niedzielę na dworcu kolejowym w Dąbrowie Górniczej. W tak oto spektakulany sposób Nula żegnała odjeżdżające Jaszkę i Gulkę:

Scrap powstał z majowego kitu ILS; malowany na płóciennym materiale i ozdobiony papierową koronką z magdowa. Praca jest liftem doskonałej pracy Gerllscrap, która mnie w sobie rozkochała od pierwszego wejrzenia.
A teraz kilka wspominkowych fotek, których jeszcze nikt nie widział:
Nulencja w oryginalnych barwach
Skomentuj